UNIWERSYTETY INDIAŃSKIE W AMERYCE ŁACIŃSKIEJ ODC. 11

W Ameryce Łacińskiej niektóre wspólnoty wywalczyły sobie prawo do własnego systemu edukacji wyższej, a część z nich uzyskała nawet oficjalne uznanie ministerstwa edukacji. Uniwersytety te to manifest żmudnego procesu dekolonizacji systemu szkolnictwa, który przez lata tworzony był w zgodzie z zachodnimi standardami. Dzisiaj w wielu krajach Ameryki Łacińskiej coraz częściej jesteśmy świadkami rewindykacji kultury, języka i tożsamości rdzennych mieszkańców tego regionu. Magisterka w języku quechua? Proszę bardzo!
Uniwersytety indiańskie to fenomen na skalę światową, niespotykany w żadnym innym regionie.
Nam, urodzonym w europejskim systemie wartości, szkolne ławki, podręczniki, nauczyciel mówiący do nas spod tablicy wydaje się oczywistością, czymś tak normalnym, że nie zatrzymujemy się przy tym nawet na sekundę, jednak gdzieś na drugim końcu świata, jest ktoś kto odważył się powiedzieć, że można inaczej.
Dlaczego ten temat jest tak ważny dla całej Ameryki Łacińskiej?
Indianie przez lata byli tam otwarcie marginalizowani. Należy zaznaczyć, że proces kolonizacji Ameryki Łacińskiej przebiegał zupełnie inaczej niż to, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie. W ¨Nowym Świecie¨ zdecydowano się ¨pomiesza㍠z tubylcami, a w niektórych miejscach doszło niemal do całkowitego metysażu doprowadzając tym samym do akulturacji setek społeczeństw, których już nigdy nie będzie dane nam poznać. W XVI i XVII wieku dochodziło do takich absurdów, (np. na terenie obecnego Meksyku), że adaptowano niektóre słowa z języka nahuatl do słów pacierza po łacinie. Co to znaczy?
W związku z tym, że ówcześni mieszkańcy tych ziem nie znali ani chrześcijańskiego boga, ani łaciny, kazano im recytować pacierz, jednak używając przypadkowych słów w nahuatl, które fonetycznie pasowały do treści ¨pater noster¨.
Jeszcze w latach 80 – tych i 90 – tych w niektórych rodzinach indiańskich, rodzice którzy nie znali dobrze języka hiszpańskiego, decydowali się posyłać malutkie dzieci do szkół z internatem z hiszpańskojęzycznymi nauczycielami, którzy latami dopuszczali się obrzydliwych aktów dyskryminacji tych dzieci. Wszystko po to aby uchronić swoje potomstwo przed byciem wytykanym palcami na ulicy, przez sam fakt, posługiwania się np. językiem aymara. Wiele z tych dzieci, kiedy dorastają, musi się mierzyć z podwójnym wykluczeniem, ponieważ nie wychowując się we wspólnocie, nie czują się w pełni jej członkami, a jednocześnie przez swój wygląd i pochodzenie nie są akceptowani w ¨miejskim świecie¨.
Właśnie dlatego uniwersytety indiańskie to siedmiomilowy krok w procesie dekolonizacji krajów Ameryki Łacińskiej i w odzyskaniu utraconej tożsamości.